Zwierzęta w przeciwności do nas nie zatracają swoich absolutnie atawistycznych odruchów wynikających z potrzeb biologicznych i zwyczajnie podążają za zaspokajaniem podstawowych potrzeb dotyczących głównie ciała, jeśli nie tylko, ale w emocje zwierząt nie będę wnikać. :)
Zwierzęta rzecz jasna nie zastanawiają się, po co coś robią, tylko po prostu robią: są głodne – jedzą, są brudne – myją się, czują się niewygodnie w swoim ciele – rozciągają się/przeciągają się. My, ludzie, choć tak świadomi otaczającej nas rzeczywistości, niestety w wielu przypadkach jesteśmy kompletnie nieświadomi samych siebie, swoich reakcji, swoich potrzeb itd. A ja się zastanawiam, dlaczego to miałoby być takie skomplikowane i po co zbędne dokładanie filozofii? Ciało daje impuls, mózg impuls odbiera i przekłada na język zrozumiały dla nas i następuje "rozpatrzenie" impulsu ( rzecz jasna mowa o zdrowym organizmie bez zaburzeń psycho-fizycznych) . To jest bardzo logiczne i proste - jest mi niewygodnie w ciele - rozciągam się, czuję się za grubo - odchudzam się itd. Nie zaspokajając tych potrzeb działam na niekorzyść swoją, bo nadal czuję się źle, a dodatkowo przekładam złe samopoczucie na innych i tak oto z głupiego niezaspokojenia potrzeby ciała robi się problem, który może zacząć dotykać innych i powodować dalsze komplikacje.
Nasze potrzeby, choć może ciut inne od zwierzęcych, ale nie aż tak bardzo, są uwarunkowane biologicznie. Jendakże tutaj pojawia się ta delikatna różnica, która powoduje niekiedy pewne komplikacje, bo nasze potrzeby są również uwarunkowane psychicznie, a nie tylko biologicznie. To właśnie wpływa na proces podejmowania decyzji czyniąc go mniej prostym. Nasza psychika sprawia, że zamiast coś po prostu robić, najpierw myślimy, myślimy, obmyślamy i w końcu zamiast zrobić coś, to na myśleniu o zrobieniu czegoś, poprzestajemy. A ja radzę w przypadkach związanych z dyskomfortem ciała wynikającym z braku jego akceptacji lub odpowiadającej nam sprawności fizycznej – bądźmy czasem, jak nasi czworonożni ulubieńcy i uczmy się od nich. Zwierzęta jedzą wtedy, kiedy potrzebują, biegają wtedy, kiedy potrzebują itd. Czy ktoś widział kiedykolwiek dzikie zwierze, które ma nadwagę lub nie jest w stanie biegać bo ma niesprawnie działające mięśnie? NIE. I co nam to mówi? Że czasem nasza psychika bywa zgubna i lepiej działać instynktownie zamiast obudzić się pewnego dnia z bolącym kręgosłupem i zaniedbanym ciałem wpływającym negatywnie na naszą psychikę.
Zwierzęta rzecz jasna nie zastanawiają się, po co coś robią, tylko po prostu robią: są głodne – jedzą, są brudne – myją się, czują się niewygodnie w swoim ciele – rozciągają się/przeciągają się. My, ludzie, choć tak świadomi otaczającej nas rzeczywistości, niestety w wielu przypadkach jesteśmy kompletnie nieświadomi samych siebie, swoich reakcji, swoich potrzeb itd. A ja się zastanawiam, dlaczego to miałoby być takie skomplikowane i po co zbędne dokładanie filozofii? Ciało daje impuls, mózg impuls odbiera i przekłada na język zrozumiały dla nas i następuje "rozpatrzenie" impulsu ( rzecz jasna mowa o zdrowym organizmie bez zaburzeń psycho-fizycznych) . To jest bardzo logiczne i proste - jest mi niewygodnie w ciele - rozciągam się, czuję się za grubo - odchudzam się itd. Nie zaspokajając tych potrzeb działam na niekorzyść swoją, bo nadal czuję się źle, a dodatkowo przekładam złe samopoczucie na innych i tak oto z głupiego niezaspokojenia potrzeby ciała robi się problem, który może zacząć dotykać innych i powodować dalsze komplikacje.
Nasze potrzeby, choć może ciut inne od zwierzęcych, ale nie aż tak bardzo, są uwarunkowane biologicznie. Jendakże tutaj pojawia się ta delikatna różnica, która powoduje niekiedy pewne komplikacje, bo nasze potrzeby są również uwarunkowane psychicznie, a nie tylko biologicznie. To właśnie wpływa na proces podejmowania decyzji czyniąc go mniej prostym. Nasza psychika sprawia, że zamiast coś po prostu robić, najpierw myślimy, myślimy, obmyślamy i w końcu zamiast zrobić coś, to na myśleniu o zrobieniu czegoś, poprzestajemy. A ja radzę w przypadkach związanych z dyskomfortem ciała wynikającym z braku jego akceptacji lub odpowiadającej nam sprawności fizycznej – bądźmy czasem, jak nasi czworonożni ulubieńcy i uczmy się od nich. Zwierzęta jedzą wtedy, kiedy potrzebują, biegają wtedy, kiedy potrzebują itd. Czy ktoś widział kiedykolwiek dzikie zwierze, które ma nadwagę lub nie jest w stanie biegać bo ma niesprawnie działające mięśnie? NIE. I co nam to mówi? Że czasem nasza psychika bywa zgubna i lepiej działać instynktownie zamiast obudzić się pewnego dnia z bolącym kręgosłupem i zaniedbanym ciałem wpływającym negatywnie na naszą psychikę.
Jak to się przekłada na stretching? Zwierzęta “wymyśliły” fantastyczny sposób na rozciąganie kręgosłupa, którego nie mogą przecież sobie wymasować i racze nie poproszą np.: drugiego lwa - "hej, słuchaj, czy mógłbyś mnie pomasować - dam Ci za to nogę zebry". Ludzie, którzy potrafią czerpać z natury, podpatrzyli, jak one to robią i po skomplikowanym procesie myślowym,wymyślili własną pozycję, która choć dla nas jest mniej naturalna niż ta odruchowa dla zwierząt pozycja wyciągania się, to jednak bardzo skuteczna wpływająca błogo na wiele części ciała.
Pozycja trójkąta/psa z głową w dół ( na zdjęciu) , jak zwał tak zwał – wpływa korzystnie na wiele punktów w ciele:
A) wzmocnienie nadgarstków
B) rozciągnięcie obręczy barkowej
C) rozciągniecie bardzo obciążanego codziennie odcinka lędźwiowego kręgosłupa
D) rozciągniecie mięśni pośladkowych i mięśni miednicy oraz mięśni dwugłowych uda
E) rozciągnięcie ścięgien pod kolanami oraz przyczepów mięśnia trójgłowego łydki
F) rozciągnięcie i wzmocnienie ścięgna Achillesa
Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że pozycja w dużej mierze jest podtrzymywana poprzez odpychanie się rękoma od podłogi, co bardzo wzmacnia mięśnie pleców oraz obręczy barkowej (tutaj mamy do czynienia z rozciąganiem izometrycznym, ale o stretchingu izometrycznym kiedy indziej).
Zatem podpatrujmy w jaki sposób instynkt nieprzetworzony przez proces myślowy podpowiada zwierzętom, co mają i jak mają robić - mowa o rozciąganiu rzecz jasna. Podpatrujmy, czerpmy inspirację i dopiero potem zastanawiajmy się, jak to ulepszyć i sprawić aby coś,co robią zwierzęta będzie też dobre dla ludzi i przyniesie ulgę albo lepsze samopoczucie.
A) wzmocnienie nadgarstków
B) rozciągnięcie obręczy barkowej
C) rozciągniecie bardzo obciążanego codziennie odcinka lędźwiowego kręgosłupa
D) rozciągniecie mięśni pośladkowych i mięśni miednicy oraz mięśni dwugłowych uda
E) rozciągnięcie ścięgien pod kolanami oraz przyczepów mięśnia trójgłowego łydki
F) rozciągnięcie i wzmocnienie ścięgna Achillesa
Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że pozycja w dużej mierze jest podtrzymywana poprzez odpychanie się rękoma od podłogi, co bardzo wzmacnia mięśnie pleców oraz obręczy barkowej (tutaj mamy do czynienia z rozciąganiem izometrycznym, ale o stretchingu izometrycznym kiedy indziej).
Zatem podpatrujmy w jaki sposób instynkt nieprzetworzony przez proces myślowy podpowiada zwierzętom, co mają i jak mają robić - mowa o rozciąganiu rzecz jasna. Podpatrujmy, czerpmy inspirację i dopiero potem zastanawiajmy się, jak to ulepszyć i sprawić aby coś,co robią zwierzęta będzie też dobre dla ludzi i przyniesie ulgę albo lepsze samopoczucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz